O HIFI WG KONDO – CZĘŚĆ 4

technologia_black

 

Moje przemyślenie na temat hi-fi

Hiroyasu Kondo, Audio Note Co., Ltd., Tokio
[tłumaczenie na angielski Hiro Yoshizumi]

 

CZĘŚĆ 4 (napisana wczesną jesienią 1999)

Jak słuchać Toscaniniego

Płyty długogrające (LP) wynaleziono ok. 1949 roku, czyli mniej więcej w tym samym czasie gdy w stacjach radiowych zaczęto używać magnetofonów. Pierwsze eksperymenty z nagrywaniem w stereo zaczęły się ok. 1955. Pierwsza połowa lat 50-tych XX wieku to okres szybkiego wprowadzania wielu innowacji w branży muzycznej, ale także i duże postępy jakościowe w zakresie odtwarzania dźwięku. Wpływ wynalezienia płyty długogrającej można porównać do tego, jaki miał fonograf Edisona na pokryte woskiem walce. Płyty LP opracowali inżynierowie CBS Laboratories, w tym Peter Goldmark. Gdy w latach 70-tych odwiedziłem CBS Laboratories miałem okazję zobaczyć pierwszą maszynę do wycinania winylów, wyeksponowaną na honorowym miejscu. Wycinarka do płyt była oparta w pewnym stopniu na konstrukcji tokarki, stąd pieszczotliwie nazywano ją właśnie „tokareczką”. CBS zwróciło się z ofertą do swojego głównego rywala RCA. CBS i RCA w tym czasie były liderami przemysłu nagraniowego. David Sarnoff, ówczesny prezes RCA natychmiast zlecił swoim inżynierom opracowanie niewielkich, lekkich płyt i w ten sposób powstały płyty EP (extended play). W tym czasie płyty LP były używane do nagrywania dłuższych utworów muzycznych, podczas gdy na EP nagrywano krótsze utwory muzyki popularnej. Mam nadzieję, że jest już jasne dla Czytelników czemu był to tak niezwykły okres zarówno dla przemysłu nagraniowego, jak i dla branży audio. A ponieważ historia lubi się powtarzać, więc nie można wykluczyć, że płyty LP jeszcze do nas powrócą (tekst powstał w 1999 roku, kiedy płyty winylowe były w odwrocie, przyp. tłum).

Epizod 1

„Chciałbym przybyć na pański występ w Bayreuth jako Fuhrer Trzeciej Rzeszy.” „Moja muzyka nie jest przeznaczona dla diabła.” To słowa pochodzące z korespondencji między Hitlerem a Wielkim Maestro Toscaninim. Lata 30-te XX wieku to okres wielu problemów dotykających cały świat. Nowojorski Empire State Building miał w końcu pozbyć się swego wstydliwego przydomku: „The Empty State Building.” (gra słów – Empire to imperium, a Empty to pusty – stąd zamiast imperialnego budynku mieliśmy pusty budynek). Ciekawe sceny można było też zaobserwować wieczorami na ulicach Mediolanu – pełno było na nich burzliwie dyskutujących ludzi. Tak, oczywiście Włosi mają to do siebie, że uwielbiają dyskusje na jakikolwiek temat. Toscanini nie bał się odważnie występować w obronie demokracji nawet w tych trudnych czasach. Lata później Albert Einstein powiedział o nim: „Jest Pan nie tylko największym dyrygentem świata, ale wykazał się pan także prawym charakterem walcząc z faszyzmem.” Toscanini odcisnął swoje piętno na europejskiej muzyce lat 30-tych. W styczniu 1937 roku maestro podjął kluczową decyzję, skutkującą podjęciem wyłącznej współpracy z amerykańską stacją radiową.

Firma Socony Oil

Zauważyłem na okładce zakupionej niedawno płyty CD Toscaniniego, iż znalazły się na niej podziękowania dla sponsora, firmy Socony Oil. Toscanini, który de facto zamierzał przejść już na emeryturę, przenosił się do Ameryki bardzo niechętnie. Dlatego też traktowano go tam z dużą atencją, starając się zaspokajać wszelkie potrzeby. Dla RCA pieniądze nie stanowiły problemu i dla mistrza stworzono od zera najwyższej klasy orkiestrę. Firma Socony Oil została sponsorem transmisji występów nowo utworzonej orkiestry. Trzeba pamiętać, że amerykański okres prosperity był, przynajmniej częściowo, opłacany pieniędzmi pochodzącymi z nielegalnych operacji. Powinniśmy być więc wdzięczni, że część z nich trafiła również do ówczesnego muzycznego świata, co pozwoliło stworzyć wówczas wiele bezcennych nagrań. Mniej więcej w tym samym czasie amerykański inżynier Edwin H. Armstrong zbudował swój odbiornik radiowy. Jego urządzenie oferowało zdecydowanie lepszą jakość dźwięku, w porównaniu do wcześniejszych aparatów, choć jakość dźwięku nie była jeszcze w pełni satysfakcjonująca. W tym czasie niepodzielnie panowały tzw. głośniki magnetyczne. RCA pracowało bardzo intensywnie by sprawić, żeby głośniki magnetyczne potrafiły dobrze oddać brzmienie orkiestry Toscaniniego. W tym celu powstało słynne Studio 8H. Pogłos w tym studio został zminimalizowany. Gdy słucha się historycznego nagrania V symfonii Beethovena pod Toscaninim można wyraźnie usłyszeć nawet pojedyncze instrumenty. Słyszy się jednakże również, że nagrania dokonano w mocno wytłumionym studio. Pamiątkowa płyta poświęcona wielkiemu Toscaniniemu ciągle znajduje się przy wejściu do Studio 8H.

Mikrofon wstęgowy

Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy ustawienie mikrofonów do nagrań w tym studio było dość unikalne. Ustawiano bowiem wysoko zaledwie trzy mikrofony – jeden pośrodku, drugi, zapasowy, po prawej stronie, a trzeci, do zbierania krótkich fal po lewej stronie. Wszystkie trzy były to mikrofony wstęgowe produkowane przez RCA. Mikrofonów wstęgowych używa się do dziś. Na przykład używa się ich w stacjach nadających na falach krótkich, ponieważ bardzo czysto zbierają ludzkie głowy. Konstrukcja mikrofonu wstęgowego polega na zawieszeniu super-lekkiej membrany w silnym polu magnetycznym. Taka membrana poddaje się falom dźwiękowym niczym liście wierzby szeleszczące na wietrze. Problemem wynikającym bardziej z wyjątkowej miękkości tego materiału, niż jego lekkości, jest fakt, iż następuje podbicie niskich częstotliwości. Dodatkowo w płaszczyźnie horyzontalnej mikrofonu nie następuje generowanie sygnału elektrycznego. W nagraniach muzyki Toscaniniego można zauważyć pewne cechy charakterystyczne. Maestro ustawił swoje pierwsze skrzypce po lewej stronie sceny, a drugie po prawej, w ten sposób uzyskał rozciągnięcie dźwięku skrzypiec na szerokość sceny, oraz harmonijność brzmienia całej orkiestry, czego nie dało się uzyskać z mikrofonami 8-mio kierunkowymi. Przypuszczalnie była to również kwestia umieszczenia mikrofonów niemal pod samym sufitem. Mikrofony wstęgowe mają ograniczone pasmo przenoszenia, które kończy się mniej więcej na 7 kHz, co oznacza, że nie są w stanie uchwycić najwyższych tonów. Z drugiej strony potrafią pięknie uchwycić niższe dźwięki instrumentów smyczkowych, oraz instrumenty perkusyjne.

Przejdź do piątej części tekstu

Powrót do ‚BRZMIENIE’